Siema, po raz pierwszy w tym roku :)
Bardzo wielu z nas żyje w błędnym przekonaniu odnośnie tego co jest zdrowe a co nie. Niestety ale jesteśmy okłamywani na każdym kroku i tzw. przekaz podprogowy (chyba tak mogę to nazwać) działa. Mechanizm jest bardzo prosty, przez wielu znany, a mimo wszystko i tak dajemy się na niego nabrać. O co chodzi? O produkty sygnowane jako 'FIT'.
Niestety nikt prócz nas samych i naszych bliskich tak na prawdę nie chce żebyśmy my byli zdrowi i szczęśliwi, mamy być klientami, konsumentami, nieustannie wydającymi pieniądze na 'bardzo potrzebne' produkty. Mówi się od dłuższego czasu o tym że medycyna nie leczy a tworzy klientów, którzy najlepiej jeśli całe życie będą uzależnieni od tego, tamtego bądź kilku (idealna sytuacja) leków/suplementów. Kto im w tym pomaga? Przemysł spożywczy i specjaliści od reklamy. Otóż kochani, reklama dźwignią handlu, prawda? ;) Gdy zbliżają się wybory widzimy na każdym kroku plakaty najbogatszej partii i ich przedstawicieli, co koduje nam poniekąd na kogo mamy głosować, oczywiście część z nas ma własne rozumy, analizuje i wybiera swojego kandydata ale niestety większości tylko się wydaje że to ich zdanie i ich pomysł, a tak na prawdę dają się zaprogramować. To samo mamy dzieje się w kwestii którą tutaj dziś poruszam. Jeśli zrobisz ankietę w miejscu pracy, szkole, rynku, galerii itd. z pytaniem 'Co powoduje że tyjemy?', zdecydowana większość odpowie bez namysłu i z przekonaniem o swojej racji że - TŁUSZCZ.
I tu właśnie jest pies pogrzebany. Tłuszcz, ten straszny, okropny tłuszcz. Hmm ale jest jeden mały problem od spożywanego tłuszczu NIE TYJEMY ;). Jak to? Tak to!

Tak więc, pamiętajcie, nie dajcie się nabierać na produkty o obniżonej zawartości tłuszczu, czy tzw. FIT, a przede wszystkim zawsze spójrzcie na tabelkę z wartościami odżywczymi. To że nas okłamują nie znaczy że damy się okłamać :)
Pozdrawiam
KR