• Zapraszam na Facebook:

TRENING: Tabata! Zabójca tłuszczu

Leave a Comment

Siema!

Osobiście, nie jestem fanem skracania treningów i (choć też zdarza mi się robić krótsze 40-60 minut) gdy mam możliwość wolę wydłużać sesje o kolejne serie i ćwiczenia. Zawsze ze uśmiechem spoglądam na hasła typu 'tylko 20 minut dziennie', '10 minutowa droga do…' itd które zawsze goszczą na okładkach czasopism czy stronach internetowych. Dlaczego? Bo najczęściej są to zwykłe chwyty marketingowe w celu kreowania kolejnych klientów. A jednak! Jak zawsze i tym razem, jak przepuścimy to wszystko przez sito, to znajdziemy kilka perełek które rzeczywiście działają. Dzisiaj chcę wam przedstawić jedną z nich, a mianowicie trening Tabata.

Trening ten opracowano w Japonii, w 1996 roku i od tamtej pory opanowała środowisko fitnesowe na całym świecie, powód? Działa! Tabatę można określić jako interwałowy trening metaboliczny, główne skutki jej stosowania to: poprawa kondycji, poprawa wydolności tlenowej i beztlenowej, podkręca metabolizm i  przyspieszone spalanie tłuszczu! Nieźle, co? :) Jakby tego było mało to wszystko w tylko…. uwaga 4 minuty! Ha! Tak trening Tabata trwa 4 minuty i działa, dokładnie mówiąc to składa się z 8 mini treningów, wykonywanych interwałami: 20 sekund pracy i 10 sekund odpoczynku. Proste. Trzeba jednak spełnić kilka warunków aby stała się ta magia.

Po pierwsze:
Wybieramy tylko wielostawowe, złożone ruchy. Teoretycznie nic was nie ogranicza wybierajcie różne ćwiczenia, miksujcie, zmieniajcie itd Jedne z lepszych do wyboru to burpees, przysiad z wyskokiem, sprinty i skipy w miejscu, skakanka, rowerek stacjonarny, przysiady z ciężarem ciała lub sztangą/hantlami, pompki, planki/deski, wymachy kettlebell, pajacyki, podskoki, wykroki itd, jak widzicie ćwiczenia w których pracuje całe ciało.

Po drugie:
Dajesz z siebie wszystko, lecisz interwałami 20 sekund ćwiczenia i 10 sekund odpoczynku, a przez te 20 sekund jedziesz na maksa, serducho próbuje wyrwać się z klatki piersiowej, pot leje się potokiem, przeklinasz świat, masz ochotę wymiotować ale NIE PODDAJESZ SIĘ, 10 sekund na złapanie oddechu i znowu na 200%!

Czy Tabata to jedyne co muszę robić żeby świetnie wyglądać? Nie, tak jak napisałem nie jestem zwolennikiem skracania treningów i nie będę kłamał że to wszystko, oczywiście, jeśli wybór jest Tabata albo nic, to rób tylko to, delikatne efekty będą i może skusisz się na więcej. Co w takim razie zalecam? Trzy opcje, wykonywanie Tabaty po treningu siłowym jako zakończenie treningu, świetny finisher, gdy ciało już zmęczone po sesji to taki koniec daje ostro w kość lub z samego rana na głodnego bądź wieczorem przed kolacją (żeby jej nie zwrócić). Te 4 minuty to tak krótki czas ze można spokojnie wpasować go gdziekolwiek w ciągu dnia i ciężko tutaj o wymówkę - Nie było czasu. :) Osobiście najbardziej lubię po treningu siłowym, jednak jeśli chcesz zmaksymalizować spalanie tłuszczu wybierz rano na czczo.

Ile ćwiczeń? Tak na prawdę to.. od 1 do 8 :) Kolejny plus Tabaty to możliwości zmian, co skutecznie utrudnia znudzenie i rutynę. Najwygodniej oczywiście wybrać jedno lub dwa ćwiczenia i wykonywać na zmianę, jednak od czasu do czasu urozmaicaj tę męczarnię  i wybierz więcej w jakiejś ciekawej sekwencji :).

A teraz? Stopery bądź telefony w dłoń (na smartfony znajdziecie bardzo fajne liczniki specjalnie do tabaty, ale oczywiście zwykły stoper tak samo da radę:) i robimy 4-ero minutowy trening!

Pozdrawiam
KR
Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

0 komentarze:

Prześlij komentarz