Cześć!
Dzisiaj dla odmiany poruszymy temat jednego z najlepszych lekarstw, jakie ma nam do zaoferowania przyroda, naturalny antybiotyk czyli czosnek. Przerażające jest to, że ludzie mojego pokolenia i młodsi, coraz częściej, gdy mówię im o czosnku i jego 'magicznych' wręcz właściwościach, wybałuszają oczy ze zdumieniem i niedowierzaniem. Mimo że medycyna którą znamy dziś jest z nami nie dawna, w stosunku do tego ile już istniejemy jako gatunek. Przedtem natomiast wszystko opierało się na naturalnych rozwiązaniach :).
Co takiego szczególnego w tym czosnku? Otóż, oprócz tego że zabija wampiry, świeży oddech i szanse na pocałunek, to: jest naturalnym antybiotykiem, zwalcza infekcje, obniża ciśnienie krwi, hamuje rozwój bakterii, zawiera wiele witamin i minerałów, ma przeciwutleniające właściwości, chroni przed zawałem i udarem itd. Ciężko wymienić wszystkie cuda jakie potrafi zdziałać czosnek, jednak ogrom jego zastosowań powinien wpisać go na stałe do listy niezbędnych rzeczy w domu!
Czosnek jest z nami od co najmniej 5000 lat i pojawił się w Azji. Od tamtej pory rozpowszechnił się na całym globie i możemy znaleźć tysiące wzmianek o jego medycznych zastosowaniach, jego rysunki znajdują się nawet w piramidach! :)
Jak go przyjmować? W celach zapobiegawczych, wzmocnienia odporności i poprawy pracy organizmu zaleca się 1-2 ząbki dziennie. Bardzo ważne - czosnek należy pogryźć, posiekać, wycisnąć, zetrzeć, nie łykamy ząbków w całości, tylko rozdrobnienie pozwoli mu na zadziałanie z pełną mocą. Oczywiście, najzdrowszą opcją jest jedzenie świeżego czosnku, jeśli jednak nie zmusisz się, nie dasz rady albo potrzebujesz świeżego oddechu ;) są dostępne preparaty z wyciągami z czosnku itp. Natomiast naturalne sposoby na pozbycie się czosnkowego oddechu (swoją drogą dziwne że jest to wymówka przed zjedzeniem czosnku, a jednak czosnkowy to chyba najczęściej wybierany sos do pizzy i innych potraw ;) to pogryzienie natki pietruszki czy zjedzenie jabłka :).
Osobiście, używam czosnku jako jedynego lekarstwa już 5 rok i nie choruję, gdy tylko coś próbuje mnie zaatakować, wypijam kubek gorącego mleka z rozgniecionymi 2 ząbkami czosnku i łyżką miodu, na drugi dzień czuję się jak nowonarodzony. Szczególnie dobrze radzi sobie z stanami zapalnymi górnych dróg oddechowych, grypach i przeziębieniach, więc w takim przypadku nie hamuj się przed zjedzeniem ząbka do każdego czy prawie każdego posiłku w ciągu dnia :). W internecie możecie znaleźć mnóstwo przepisów na syropy, nalewki i inne z użyciem czosnku, oraz dawkowania i sposoby przyjmowania w poszczególnych przypadkach.
Aaaaa byłbym zapomniał, Kochani nie zapominajmy jakim czosnek jest wspaniałym dodatkiem w kuchni! Bądźcie zdrowi!
Pozdrawiam
KR
Zgadzam się w pełni! Ponieważ sama jestem fanką gotowania, czosnek używam najczęściej jak tylko mogę. Czosnek jak i również cebulę, która także posiada składniki wspomagające przy lekkich przeziębieniach. Nawet mnie - żarłoka - zainteresowało jednak coś na Twoim blogu:). Do zobaczenia w pracy! Karolina.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i mam nadzieję że jeszcze nie raz czymś przykuję Twoją uwagę :) papa :)
OdpowiedzUsuńKiedyś słyszałem, że czosnek obciąża wątrobę. Czy jedzenie go w każdy dzień nie obciąży zbytnio wątroby?
OdpowiedzUsuńowszem, ale nie w takich ilościach, pół główki czy cała dzień w dzień by zaszkodziła, chociaż mimo wszystko, osobiście zatrzymałbym się na max 1 główce dziennie osłonowo (pomijamy to co do dań użyjemy), natomiast gdy łapie choroba jemy go więcej 2-4 ząbki dziennie np ale tylko dzień max 2-3, także też nie ma co się martwić o wątrobę :) bardziej szkodzi jej alkohol ;)
OdpowiedzUsuń